CZYTASZ = KOMENTUJESZ!!!!!!

piątek, 13 marca 2015

21. How do I look? :3

Hejo :* 
Ten blog leci jak burza!!
Już 21 rozdział ! <3

Objaśnienie:
J: - ja(najpierw Niall, potem Nath)
N: - Nath, potem Niall
V: - Viktor,
S: - Sam
_______________________


https://31.media.tumblr.com/d57809ee245442664bd01c93902ce573/tumblr_mz86u824KE1r2qty4o1_400.gifPo drodze przypomniałem sobie, że pokłóciłem sie z nią przez telefon, ale co mi tam? Zrobie wszystko, żeby sie zgodziła. Będę stanowczy i władczy. Podjechałem pod jej lokal i wszedłem do środka. Zauważyłem tego kelnera i od razu podszedłem do niego.
J: Cześć Viktor. - uśmiechnęłam sie do niego
V: Cześć Niall, chcesz stolik? - zapytał grzecznie
J: Nie. Ja tylko przyszedłem do Twojej szefowej... - na mojej twarzy był przerażająco wielki uśmiech.
V: Do Nathalie?
Nie wiem czy będzie zadowolona z twojej wizyty... - skrzywił sie, ale nie zniechęci mnie nawet on.
J: Zaryzykuje, powiesz gdzie jest? - spojrzałem na niego.
V: W biurze, chodź zaprowadzę Cie... - poszedłem za chłopakiem - Jak będę przez to miał przejebane, to porozmawiam sobie z Tobą inaczej. - chłopak powiedział poważnie, ale po chwili sie uśmiechnął J: Powiem, że Ci kazałem i nie miałeś wyjścia. - zatrzymaliśmy sie przed drzwiami i kelner zapukał do drzwi, po czym otworzył je i zachęcił ręką do wejścia. Nie wszedł ze mną, tylko zamknął drzwi. Spojrzałem uśmiechnięty na dziewczynę za biurkiem. Była taka idealna gdy skupiała sie na pracy! Podniosła na mnie swoje zielone spojrzenie, była zaskoczona moją wizytą. - Hej. - uśmiechnęłam sie jeszcze mocniej i podszedłem do niej. Wyszła zza swojego biurka i oparła sie o nie krzyżując ręce na piersiach. Nie była zadowolona.
N: Po co przyszedłeś? - zapytała bez uczuć, przez jej twarz nie przechodziły żadne pozytywne emocje.

J: Spotkać sie z Tobą. - uśmiechnąłem sie i podszedłem na tyle blisko, bym mógł pocałować ją w policzek. Zrobiłem to, ale ona nawet nie drgnęła. Nie zrobiła nic by zmienić swoje złe nastawienie do mnie. Horan nie poddawaj sie! Krzyczałem sobie w głowie. - Masz bardzo ładne biuro. - rozejrzałem sie i usiadłem w fotelu przez jej meblem, ona zajęła swoje poprzednie miejsce i dalej z tą złością wpatrywała sie we mnie.
N: Przyszedłeś tylko marnować mój czas, czy masz jakiś konkretny powód?! - powróciła do wpisywania czegoś do komputera.
J: Mam konkretny powód. - uśmiechnąłem sie gdy jej oczy spojrzały na mnie.
N: Oświeć mnie... - czyżbym usłyszał zaciekawienie w jej głosie?!
J: Zapraszam Cie na bal i nie przyjmuje sprzeciwień! - powiedziałem stanowczo
N: Jaja sobie ze mnie robisz?! - powiedziała oschle i nieco głośniej.
J: Nie. Jutro dawne One Direction będą uczestniczyć w balu charytatywnym. Jesteś zaproszona jako moja osoba towarzysząca. Przyjadę po Ciebie do restauracji o 7pm, bądź gotowa. - powiedziałem co miałem i wyszedłem stamtąd. Podobało mi sie to, że nie dałem jej czasu na sprzeciwianie sie. Dumny i zadowolony z siebie wyszedłem z restauracji i wsiadłem do swojego samochodu. - Tak trzymać Horan!! - pochwaliłem sam siebie, wróciłem do domu i zaszyłem sie w pokoju gier. Grałem na konsoli do samego wieczora. Wziąłem prysznic i z ciągle szerokim uśmiechem zasnąłem.. 
Kolejny dzień dawał mi tyle nadziei. Chciałem by ta impreza miała przełomowy wpływ na moje stosunki z Nath. Musze sie nieźle do tego przygotować by zrobić dobre wrażenie.

*Oczami Nath*

           Od kiedy on tak rządzi?! Był stanowczy i wiedział czego chce. Podoba mi sie taki! Może jednak potrafiłby zadbać sam o siebie... Skończyłam prace na dzisiaj i pojechałam do domu, od razu zaczęłam szukać czy Bill nie załatwił kolejnych Sokołów. Cisza i w jego komputerze i w telefonie, więc mogę iść spać...

           Kilka godzin w pracy i jazda powrotna do domu. Skoro Horan powiedział, że na bal, to muszę sie jakoś przygotować.
Wyciągnęłam z szafy piękną sukienkę, rozłożyłam ja na łóżku i zaczęłam dobierać do niej dodatki. Ukochane wysokie szpilki i pasująca biżuteria. Poszłam pod prysznic, umyłam włosy i siebie i od razu wyszłam, nie miałam czasu na relaksowanie sie w wodzie. Na wytarte ciało założyłam bieliznę i zajęłam sie makijażem, delikatny i zmysłowy, taki jaki właśnie chciałam. Ubrałam sie, założyłam wszystkie dodatki i spryskałam sie ulubionymi perfumami. Spakowałam do małej torebki wszystko co potrzebne, telefon i broń. Najważniejsze rzeczy sie zmieściły, muszę jeszcze przymocować mały pistolet do nogi, na wszelki wypadek. Włożyłam ją w specjalny pasek i przypięłam na takiej wysokości, żeby nie było jej widać przez rozporek w sukni. Ostatnio jest coraz bardziej niebezpiecznie, nie tylko dlatego, że poluje na niego połowa ludzi Billa, ale dlatego też, że moje serce zachyna mocniej reagować na widok blondyna... 
Nie jestemprzyzwyczajona do takich reakcji i relacji... Na zegarku była 6:30pm więc muszę jechać. Wsiadłam do auta i pojechałam pod restauracje. Oczywiście kilka minut przed czasem wiec weszłam na kuchnie. Każdy pracował jak należy i czasami mam wrażenie, że tu jest zbyt idealnie.
J: Vik! - zawołałam bruneta i przyszedł do mnie podziwiając mój strój.
V: Wyglądasz bosko! - widziałam w jego oczach iskierki, a to znaczyło że mówi z serca.
J: Zamknij buzie bo coś połkniesz. - zaśmiałam sie - W porządku jest?
V: No mówię że wyglądasz cudownie. - uśmiechnął sie.
J: Nie mówię o mnie, czy w restauracji jest w porządku? - Viktor czasami potrafi być bardzo błyskotliwy a czasami mam wrażenie że mózg zostawił na nocnej szafce koło łóżka.
S: Panno Horan, ktoś na panią czeka..
...

________________________


Co sądzicie? Myślicie, że coś sie wydarzy podczas balu..?!
Chciałabym 6 komentarzy i wiem, że bez problemu dacie rade!!
CZYTASZ = KOMENTUJESZ!!!!!!!!!!!!!!



Naat

9 komentarzy:

  1. Podoba mi się cudeńko takie *-* Czekam na 22 rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam to*-* Te starania Niall'a, był bardzo stanowczy a to troche dziwne, czekam na następny:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Boże ten rozdział jest ... nie do opisania *-* Że w mordę, zaraz nie wytrzymam *-* Ciekawe co się wydarzy podczas balu pomiędzy Niall'em a Nathalie *-* Mnie już ciekawość zżera od środka *-* ! Kobito pisz mi już kolejny rozdział i w dupie mam, że nie możesz ! Ja chcę kolejne rozdziały i tak dalej *-* Wiesz dlaczego ? Bo ten fanfiction jest świetny, boski, cudowny, kochany i jedyny w swoim rodzaju *-* Kocham to jak i boską autorkę, która mam nadzieję szybko napiszę kolejne rozdziały *--*
    Komentując jednym słowem ten rozdział jest BOSKI <3 :* KC <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny :) Z niecierpliwością czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawy ;) Czekam na kolejny rozdział :* !

    OdpowiedzUsuń
  6. Genialny rozdział :) A teraz lecę czytać dalsze rozdziały :3

    OdpowiedzUsuń