CZYTASZ = KOMENTUJESZ!!!!!!

niedziela, 15 marca 2015

23.You're fired!!


Dobra.. *-*
Wczoraj mnie zaskoczyliście!! Dodałam rozdział, zaglądam na bloggera po 10 minutach i już było 5 komów.. <3 Kocham was za to.. <3
A teraz liczę na podobne zaangażowanie od was i znów zwiększę warunek ! :D

Przypomnienie: 
Midnight Memories - restauracja Nathalie
________________________________

 J: Możemy się dzisiaj o to nie kłócić...? - niekontrolowanie spojrzałam na jego usta, były tak blisko i do tego drink dawał o sobie znać. Przybliżyłam sie delikatnie do niego, co odebrał od razu i poczułam jego wargi na swoich. Było cudownie, jego usta współgrały z moimi, włożyłam dłonie w jego włosy chcąc oddać sie temu pocałunkowi całkowicie.
Z: No gołąbeczki... Koniec tego, odbijany... - przerwał nam Zayn łapiąc mnie za dłonie. Zaśmialiśmy sie z Niallem i zaczęłam tańczyć z Mulatem. Bawiłam sie świetnie, drinki znikały, śmiechów było coraz więcej, po prostu idealnie. Po północy zauważyłam jakąś podejrzaną twarzy, patrzała sie ciągle w naszą stronę, a moja ostrożność wróciła.
N: Coś sie stało? - zapytał widząc moją minę.
J: Nie. - skłamałam - Wszystko w porządku, ale muszę odpocząć po tych tańcach. - uśmiechnęłam sie by go przekonać.
N: Wiesz Mała...? - złapał moją dłoń i czule ją dotykał - Mam wrażenie, że jutro wróci wszystko do tej naszej normy. - wyznał, i masz racje! Tak będzie! - Ale chce by dzisiaj było idealnie. - dodał uśmiechając sie - Chcesz coś jeszcze do picia? - wstał i czekał na moją odpowiedź.
J: Może tym razem wode. - mój wzrok znów skierował sie na podejrzanego typa. Cały czas nas obserwował.  Na jego szczęście wyszedł z sali gdy Niall do mnie wrócił. Pewnie widział, że go zauważyłam.
N: Chcesz stąd iść? - zaproponował z cwaniackim uśmiechem.
J: Na przykład, gdzie? - uśmiechnęłam sie w ten sam sposób co on.
N: Hmm, no nie wiem, do mnie, do Ciebie, jakiś klub...? - zaczął wymieniać.
J: Klub i mój dom odpada, poza tym tu jest bardzo miło.. - uśmiechnęłam sie.
N: Niech Ci będzie. - znów pociągnął mnie na parkiet, bawiliśmy sie do samego rana, nogi to mi odpadały gdy odwoził mnie Nialler do restauracji, gdzie został jego samochód. - Na pewno już możesz prowadzić? - zapytał z troską - Całkiem sporo wypiłaś. - zmarszczył czoło.
J: Już mogę, z resztą jestem rozsądna i nic głupiego w mojej głowie nie siedzi. - zaśmiałam sie.

http://24.media.tumblr.com/tumblr_m6gp55egqM1qff8hqo1_500.gifN: To wiem, ale mi chyba siedzi. - zanim sie zorientowałam, zbliżył sie do mnie i znów mogłam poczuć jego usta. Całował mnie krótko ale za to namiętnie. - Do zobaczenia Mała.. - cmoknął jeszcze raz moje wargi i wysiadł z mojego auta. Widziałam jak sie szczerzy. Zamieniłam miejsce pasażera na kierowcy i pojechałam do domu. Alkohol nie całkiem wyparował, ale nie czułam go w sobie. Kilkanaście minut później byłam już na swojej posesji, wysiadając z auta rozejrzałam sie dookoła. Jest tu niezły bałagan i trzeba w końcu zacząć sprzątać całą posesje.. Weszłam do pałacu, od razu skierowałam sie do sypialni, ściągnęłam z siebie sukienkę i leniwym krokiem przeszłam do łazienki odpinając broń. Zostawiłam ją na blacie łazienkowym i wpełzłam do wanny. Gorąca woda to ukojenie dla mojego ciała po tej całej nocy. Dotykając swoich warg, wracałam myślami do pocałunków blondyna. Do tego co działo sie we mnie gdy mnie całował... Od bardzo wielu lat czegoś takiego nie czułam i chyba przestane czuć jeszcze na długo. 
Musze dowiedzieć sie co za typ nas obserwował, może nam nieźle zaszkodzić.. Wyszłam z wanny, wytarłam sie i ubrałam w piżamę, zgarnęłam po drodze, do łóżka, laptopa i zaczęłam szperać w systemie Billa. Nie wysyłał nikogo ostatnio, może zrezygnował po stracie Lucy?! Albo szykuje niezłą armie na mnie... Odłożyłam sprzęt i położyłam sie w końcu spać. Zasnęłam od razu, bijąc sie ze swoimi snami...
    Dni mijały powoli, do tego czasu nie miałam żadnych wieści od Nialla, co było dla mnie nieco dziwne... Tęskniłam za nim, pomimo wszystkiego! Bill za to nie próżnował, mniej więcej co dwa dni w okolicy Midnight Memories widziałam nowych Sokołów. Wpadałam już w wprawę, ginęli bez mrugnięcia okiem.
B: ' Masz ją zniszczyć!' - wiadomość od Billa do jakiegoś mordercy. Zaczynam myśleć że to już nie na Nialla polują, tylko na mnie, a on jest jakby pretekstem. Wkurwiam sie coraz bardziej, bo jak można być tak upartym jak Bill?! Znalazłam wszystkie informacje na temat zabójcy, spakowałam potrzebną mi broń i pojechałam w miejsce gdzie sie znajdował. Akcja przebiegła pomyślnie, a ja mogłam dokończyć przerwaną mi czynność. Restauracje dałam na jakieś 2 tygodnie pod władze Vika. Postanowiłam w tym czasie zając sie moją posiadłością. Zaczynało być tu coraz ładniej, przybyło kwiatów i krzewów, a zniknęły śmieci i połamane gałęzie.
V: Nath, on nie daje mi żyć... - żalił mi sie przez telefon.
J: Możesz jaśniej? Nie mam czasu na jakieś głupoty. - powiedziałam zirytowana. Jak ja kocham owijanie w bawełne...
V: Co robisz? - zaciekawił sie
J: Nie interesuj sie. - powiedziałam opierając sie o fotel w biurze... Sprawdzałam każde piętro po kolei, chciałam w końcu zacząć wcielać w życie te tajemne przejścia.
V: Wracając, Niall nie daje mi spokoju. Nie mówiłem Ci, ale przychodzi i...
J: Czego chce? - przerwałam mu, denerwując sie coraz bardziej.
V: Ciągle o Ciebie pyta. Nie możesz sie z nim, kurwa, umówić?! - zapytał z wyrzutem. - Albo podać mu swój adres, żeby mi do restauracji nie przychodził?!! 
J: Że co proszę?! Doskonale wiesz, że nie mogę tego zrobić! - warknęłam na Niego. Dziwiłam się, że jest taki zniesmaczony. - I to jest moja restauracja Vik! Nie zapominaj kim jestem!!
V: Czemu mieszasz mnie w swoje sprawy?! - zignorował moje słowa. Jakoś wcześniej mu nie przeszkadzało, bycie wmieszanym.
J: Masz jakiś problem?! - moje ciśnienie dochodziło do granic możliwości. - Co w Ciebie wstąpiło?!
V: Nic, kurwa! Po prostu mam tego dość! - krzyczał na mnie.
J: Jeśli coś Ci nie pasuje to wiesz...
V: Jakoś na bal poszłaś! - przerwał mi, kolejnym glośnym stwierdzeniem.
J: Viktor! - powiedziałam wściekła przez zęby.
V: Czego?! - warknął.

J: Jesteś zwolniony!!
...
_______________________

Spodziewaliście sie tego?! Osobiście uważam, że najnudniejszy rozdział.. :(
Ale oceńcie sami i chce MINIMUM 8 komów!!!!
CZYTASZ = KOMENTUJESZ!!!!!!!!!!!!!!!!




Naat

11 komentarzy:

  1. Genialny rozdział ! ❤❤ *-*

    OdpowiedzUsuń
  2. Uuuuuuu...!!! Nie spodziewałam się ze Nath zwolni Vika! To się robi ciekawsze :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jest nudny Naat ! Masz mi tak nie mówić ! Jak mi kurwa znowu tak napiszesz przy którymś, to kurde nie ręczę za siebie i moje czynny ! Bo Twoje rozdziały tak jak imaginy SĄ CUDOWNIE , a nie nudne :P
    A wracając do rozdziału to jest mega *-* Ale szkoda, że Zayn odbił w tańcu Nath Niall'owi :( Mogło dojść coś między nimi, ale jednak musiało być tak. Czekam z WIELKĄ NIECIERPLIWOŚCIĄ na kolejne rozdziały <3 :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie jest nudny!! Jest cudowny!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Oszalałaś? Żadny z twoich rozdziałów nie jest nudny . Nie spodziewałam się, że Nat zwolni Victora. Genialny

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeju cudowny *-* Proszę, nie mów, że jest nudny jak jest ciekawy *-*

    OdpowiedzUsuń
  7. Powiedz że Nath żartowała z tym zwolnieniem
    Ona nie może zwolnić Vika
    A tak ogólnie to rozdział jest niesamowity jak zawsze
    Czekam na następny :-D:-D

    OdpowiedzUsuń
  8. Idealny jak każdy inny rozdział *-*

    OdpowiedzUsuń