CZYTASZ = KOMENTUJESZ!!!!!!

wtorek, 3 marca 2015

11. I like you, but..

Hej :*
Mam dużo wam do powiedzenia, ale nic nie powiem.. 
Ujmę to tak:  smutno mi..

Przypomnienie: 
Midnight Memories - restauracja Nath.
_________________________

Ja nie należałam do żadnej mafii, działałam na własną rękę i nikt mną nie rządził, a Billowi wydaje sie że jest inaczej, nawet po tylu latach myśli że ma nade mną kontrole.. 
B: Uważaj na siebie. - usłyszałam wychodząc...  Jest kilku takich Sokołów jak ja, tylko że oni boją sie Billa i słuchają jego rozkazów. A kto to Sokół? Jakby jednym słowem to opisać? To.. To morderca. Zawodowy morderca. Taki który nie da sie złapać przez żadne organy władzy, albo  wroga. Sokół jest skazany na wieczną samotność. Taki człowiek nie ma swojego życia, przed obawą, że ktoś może mu zabrać rodzinę, czy bliskie jego sercu osoby. Nie mogę sobie pozwolić na życie towarzyskie nawet jeśli skończyłam z tak podłym życiem... To i tak byłoby niebezpieczne. Jednym słowem będę samotna do końca życia. Odjechałam stamtąd, bałam sie o blondyna. Muszę zrobić wszystko, by nikt go nie skrzywdził. Nawet jeśli to oznacza, że sama będę cierpieć, ochronie go za wszelką cene... Tylko dlaczego?! Mam takie wewnętrzne przeczucie, że muszę go chronić! Niall za bardzo sie starał żeby być przy mnie by miał teraz zginąć! Wróciłam szybko do pałacu, łaziłam w kółko po salonie i myślałam, jak by to wszystko rozegrać. Żeby w pełni bronić blondyna musiałby tu zamieszkać, wtedy miałabym pewność że nic mu sie nie stanie... Ale tego zrobić nie mogę, jak na razie... Jeśli będę sie z nim spotykać w pewnym stopniu będę miała nad nim jakąś kontrole i łatwiej mi będzie. To też zwiększy ryzyko. Tylko, że jak będzie przy mnie to nic mu sie nie stanie, bo będę zawsze przygotowana. Wzięłam telefon do ręki i napisałam do niego sms, co prawda nie wymieniliśmy sie numerami, ale mam wszystkie jego dane w teczce. 
J: ' Co byś powiedział na wspólnie spędzony wieczór? Nathalie H. '
 i wysłałam. Na odpowiedź nie musiałam długo czekać.
N: 'Powiedział bym, czemu nie... Gdzie po Ciebie przyjechać? x'. - czemu szczerze sie jak głupia do ekranu telefonu?!
J: ' Spotkajmy sie o 6pm koło Midnight Memories. ' - zostawiłam telefon w salonie i poszłam sie szykować. Jeszcze nie wiem jak spędzimy ten czas, ale na pewno nie będzie to przyjemne spotkanie. Musze wytłumaczyć mu raz na zawsze, że spotykanie sie ze mną

jest ostatnim czego on chce. Może jak uda mi sie go zniechęcić do mnie, to Bill i jego banda go zostawi? 
Ubrałam sie w świeże ubrania, poprawiłam włosy, makijaż i pojechałam na miejsca. Akurat gdy wjeżdżałam na parking wybiła 6pm, a Niall już stał przed lokalem. Nie będzie bezpiecznie rozmawiać na zewnątrz, musimy mieć neutralny grunt.
N: Cześć! - ucieszył sie - ...Nawet nie wiesz jak jestem szczęśliwy, że zaproponowałaś to spotkanie. - nawijał jak najęty i to z taką radością. Wyminęłam go bez słowa i weszłam do restauracji. W środku było dzisiaj spokojnie, znalazłam dla nas stolik w zacisznym miejscu. Z blondyna twarzy nie schodził uśmiech, a mi nie było do śmiechu. Wpakował sie w największe bagno na świecie i muszę mocno sie postarać by zostawił mnie w spokoju.
J: Chcesz coś do picia, jedzenia? - zapytałam spokojnie, choć nerwy wzbijały sie na najwyższy poziom.
N: Taak, pewnie. Nie sądziłem, że będziesz taka spięta. - powiedział łagodnie. Jeżeli wyluzuje, to ta rozmowa nie przebiegnie tak jak bym chciała.
J: Zamów coś.. - przywołałam kelnera i zamówiłam sobie moją ulubioną kawę, a Niall jakiś posiłek, nawet nie zwróciłam uwagi jaki... Zastanawiałam sie jak zacząć tą rozmowę. W domu wiedziałam jak mu przetłumaczyć do rozsądku, ale te jego intensywne tęczówki każdego wytrąciłyby z równowagi.
N: Too.. - zaczął niepewnie - ...Co u Ciebie? - uśmiechnął sie delikatnie, a ja znów zamarłam. Idealne rysy twarzy, głębia spojrzenia, ten uśmiech... STOP!!
J: Właśnie o tym chciałam porozmawiać. Słuchaj Niall, nie możesz... - powiedziałam bez uczucia.
N: Poczekaj! - przerwał mi - Zanim zaczniesz mnie od siebie odsuwać, pozwól że miło spędzimy czas. Może Ci się spodoba... - zaproponował  - ...Daj sobie udowodnić, że możesz być z kimś szczęśliwa... - widziałam tą nadzieje w jego oczach.
J: Zdaje mi sie czy składasz mi pewną propozycje? - rzuciłam z przenikliwym uśmiechem. Naprawdę zaczęły mi sie podobać jego starania.
N: Może... - poruszał brwiami i powiększył swój uśmiech. - Chce po prostu byś w końcu dała mi szanse i mogła cieszyć sie z naszych spotkań tak jak ja. - spoważniał i złapał moją dłoń leżącą na stole.
J: To jest raczej niemożliwe. Ty cieszysz sie jak głupi.. ! - zaśmiałam sie, na co on mi przytaknął.
N: Nie moja wina, że tak jest. Bardzo Cie lubię i chce byś i ty polubiła mnie...
J: Nie ufam ludziom, nikogo nie darze jakąkolwiek sympatią. 
V: Oprócz mnie... - wtrącił Vik, nawet nie zauważyłam kiedy podszedł z naszym zamówieniem.
J: Nie pomagasz. - wysyczałam i spojrzałam na niego gniewnie. Chłopak bez słowa zostawił nasze zamówienie i odszedł. Jutro będzie miał zjeby! - Tak czy inaczej chciałam Ci dzisiaj uświadomić, że zadawanie sie ze mną nie wróży niczego dobrego... - wzruszyłam ramionami upijając łyk kawy.
N: Chyba mnie nie zniechęcisz.. - uśmiechnął sie, on sie ze mną droczył..
J: Tak?! A jak  powiem Ci że jestem seryjnym mordercą i każdy w okolicy sie mnie boi? - spojrzałam w jego oczy, ciekawa jego reakcji.
N: Wtedy będę musiał sie mocno postarać byś mnie polubiła, bo chyba bliskich nie zabijasz, co? - zaśmiał sie. Powiedziałam mu prawdę, a on obrócił to w żart.. 
J: Jeśli mi nie wierzysz to zapytaj Malika... - zaskoczyłam go, ale On zaraz znów się zaśmiał. I jak ja mam teraz go zniechęcić?! Horan zaczął mnie zagadywać na inne tematy, na niektóre pytanie odpowiadałam wymijająco, ale naprawdę podobała mi sie jego postawa do życia, taka beztroska. Świetnie spędza czas, nie musi sie o nic martwić, jest po prostu szczęśliwy. Świadomość że siedząc tu z nim i śmiejąc sie razem z nim, jest dla mnie przybijająca, bo wystarczy jeden strzał i po nim. A ja tak bardzo tego nie chce.. - Co powiesz na spacer?
...
_______________________

Norma, min 5 komów do nast rozdziału!
CZYTASZ = KOMENTUJESZ!!!!!!!!!!!!!!!!!!



Naat

6 komentarzy:

  1. Boski, boski i po raz trzeci - boski rozdział z boskich rozdziałów .. Myślę, że Nath będzie broniła Niall'a przed Bill'em i że nic poważnego blondasowi się nie stanie :3 Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział, który pojawi się na pewno w przyspieszonym tępię ...
    A mówiłam, że kocham te fanfiction i Ciebie Naat ? Chyba nie :D
    http://no-control-harry-styles-ff.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Jej *_* jaki świetny *_* weszłam tu pierwszy raz i takie ... BUM ... moje serce umie pokochać tylko blogi ?! Nie może to być chłopak ?! Nie bo po co ... blogi lepsze :P ... pisz szybko bo usycham z ciekawości co będzie dalej *_*
    Podpisze się tak ... //DJMalik ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow
    Jak zwykle genialny rozdział
    Vik pewnie będzie miał niezłą zjebe od Nath 😀
    Mam nadzieję że ani Niall'owi ani Nath nic złego się nie stanie
    I mam wrażenie że oni się znali już w dzieciństwie 😊
    Nie mogę się doczekać następnego rozdziału 😍
    Życzę weny weny i jeszcze raz weny 😘

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdzial ! Niall taki sympatyyyczny :** kiedy nn ?!?! Ale weny zycE i czekqm :)) xxx

    OdpowiedzUsuń