CZYTASZ = KOMENTUJESZ!!!!!!

poniedziałek, 20 kwietnia 2015

38. You must forget!!

Hej :*
Nie spełniacie warunków.. :(

Objaśnienie:
J: - ja( Nath ),
V: Viktor,
C: - Carl.
___________________

J: Widzimy sie jutro w Midnight Memories.. - odprowadziłam go do drzwi.
V: Na pewno? - spojrzał na mnie znacząco.
J: Tak, ale nie wiem o której będę... Musze kilka spraw posprawdzać. Między innymi Ciebie.. - uśmiechnęłam sie zadziornie. Odpowiedział podobnym uśmiechem i wyszedł. Przez okno widziałam że z powrotem wsiada do mojego auta, wygodny jest... Wsiadłam do ukrytej windy i po chwili byłam w swoim gabinecie, odpaliłam komputer, monitoring i już wiem że nocka zawalona. Przejrzałam szybko nagrania z kamer, tylko Vik sie tu kręcił, chociaż nie kazałam mu tego. Co on tu robił?!
 Chyba muszę być ostrożniejsza i traktować go jak dawniej. Nic sie nie może zmienić. Nikt z mojego towarzystwa nie może poznać mojej słabej strony, dalej trzeba być zimną suką... 
Dowiedziałam sie w jakich interesach Bill pojechał do Rosji, między innymi chce tam otworzyć jakieś kasyna, ale głównie po to by zawrzeć układ. Chyba tworzy potężną armie, żeby sie mnie pozbyć! Ale skoro to juz o mnie chodzi to dlaczego polują na Nialla?! 
Dopiero nad ranem położyłam sie spać, byłam zmęczona, mimo że wstałam po 12. Ogarnęłam swój poranny wygląd, pomalowałam sie, uczesałam i ubrałam. Niecałe pół godziny później byłam pod swoim lokalem. Gdy tylko weszłam na kuchnie, każdy pracownik patrzał na mnie z przerażeniem. Moja kamienna mina nie mówiła im niczego. Przeszłam przez pomieszczenie nie witając sie z nikim, w biurze zastałam Vikiego. To nawet dobrze się składa...
V: Hej Nath. - uśmiechnął sie i wstał z mojego fotela.
J: Nie za wygodnie Ci?!. - powiedziałam bez żadnego uśmiechu, chłopak był zdezorientowany moim zachowaniem.
V: Wszystko w porządku? - zapytał po chwili.
J: Musimy poważnie pogadać! - powiedziałam oschle
V: Coś nie tak? Jeszcze wczoraj...
J: Wczoraj nie wiedziałam, że taki jesteś... - przerwałam mu.
V: Wiesz co, ochłoń troche i przyjde do Ciebie później. - zostawił mnie samą. Bez nakręcania się zajęłam się sprawami firmy. Odpaliłam komputer i zaczęłam sprawdzać finanse restauracji, przez ten czas sporo zarobiliśmy. Nie narozrabiał, nie było żadnych szkód Na zapisach z kamer też nie bylo widać żadnych nieporozumień, A nawet zaczęłam mu troszke zazdrościć. Większość pracownikow z którymi rozmawiał, uśmiechali się do Niego... Tylko wciąż siedziała  mi w głowie jego wizyta u mnie. Ciekawiło mnie, co on tam robił?! Wzięłam telefon i napisałam do niego sms. ' Masz 30 sekund i widzę Cie w moim gabinecie!'. Oczywiste było to, że czekałam dłużej na bruneta. Wszedł do mojego gabinetu i patrzał na mnie ze smutkiem. - Siadaj! - rozkazałam i sama rozłożyłam sie wygodnie na swoim fotelu.
V: Co chciałaś? - zapytał przestraszony?! Hmm... Czyżby coś ukrywał?!
J: Zastanawiam się w co Ty grasz...  - skrzyżowałam ręce na piersi. Vik sie nie odezwał wiec kontynuowałam. - Jak sytuacja w restauracji? - chłopak naprawdę nie wiedział o co mi chodzi.
V: Dobrze, nie wiesz jeszcze? Aż dziwne że pytasz mnie o to... - zaśmiał sie ironicznie.
J: Pytam, bo chce wiedzieć to od Ciebie! - zdenerwowałam sie
V: Było spokojnie! - uniósł sie lekko - Nie owijaj w bawełnę tylko mów o co Ci chodzi, bo sam zaczynam się wkurwiać. Okres masz?! Czy jak? - zignorowałam jego kąśliwe komentarze.
J: Co robiłeś w moim pałacu?! - pochyliłam sie lekko w jego stronę - Nie prosiłam cie o podlewanie kwiatków! - warknęłam.
V: Nie mogę Ci jeszcze powiedzieć... - spuścił głowę, czyli coś ukrywa!
J: Viktor jeżeli dowiem sie że coś kombinujesz za moimi plecami...
V: Nic nie kombinuje... - przerwał mi - ...Chcesz to Ci pokaże! - wstał z miejsca i podszedł do mojego biurka wyciągając w moją stronę swoją dłoń. Nie złapałam za nią, wstałam i wyszliśmy z gabinetu.
J: Carl! - zawołałam jednego z kucharzy, mężczyzna ze strachem w oczach podszedł do nas.
C: Tak proszę Pani?
J: Rządzisz! - odwróciłam sie na piecie i zaczęłam odchodzić.
C: Ja?!
V: Dasz rade. - usłyszałam Vikiego i po chwili jechaliśmy już do pałacu. Chłopak prowadził moje auto, wjechał na teren mojej posiadłości i zatrzymał sie przed wejściem. - Chodź! - wysiedliśmy - To miała być niespodzianka, wiem jak zapracowana jesteś i postanowiłem coś zrobić... - mówił co jakiś czas odwracając sie do

mnie. Obeszliśmy cały pałac, aż na drugą stronę posesji. Chwile później stałam już na pięknym tarasie. Nie było tu go wcześniej. Była tu wielka ruina, ja nigdy nie miałam czasu sprzątnąć całego syfu... A teraz, wspaniale urządzony taras, aż chciałoby sie tu zostać już do końca dnia... Spojrzałam zaskoczona na Vikiego, uśmiechał sie, wiedział że mu to świetnie wyszło.
J: To ty? - zapytałam dla pewności.
V: A niby kto?! Chciałem żebyś miała gdzie spędzać miło czas. Pracujesz strasznie dużo, uganiasz sie za mordercami i bandytami, mogłabyś mieć gdzie odpoczywać... - uśmiechnął sie i podszedł do mnie. - A Ty myślałaś że co?!
J: Jaa.. Nie wiem co myślałam. Wiesz przecież jaka jestem podejrzliwa. - zaczęłam wszystko dokładnie oglądać.
V: Myślałaś że spiskuje przeciwko Tobie?! Oszalałaś?! - podniósł głos, chyba sie zdenerwował. - Jesteś najgroźniejszą osobą jaką kiedykolwiek w życiu spotkałem, jak mógłbym to zrobić?! - spojrzał w moje oczy. Widziałam jaki jest zawiedziony tym, że mu nie ufam. - Tak wiele Ci zawdzięczam! Przez tyle lat nie zasłużyłem na Twoje zaufanie?! - podeszłam do niego i się przytuliłam. Chłopak odwzajemnił od razu przyciskając mnie bardziej. Robił to z tą naszą przyjacielską miłością.
J: Przepraszam... - wyszeptałam, żałowałam tych oskarżeń.
V: W porządku. Rozumiem... Wiesz, jeszcze nie robiłem tu wielkiego otwarcia... - próbował się wyswobodzić.
J: Jeszcze chwile... - powiedziałam cicho, wtulając się mocniej. Czułam jak się rozsypuje. Nie sądziłam, że te wszystkie sytuacje tak mnie przytłaczają.
V: On naprawdę Cie zmienił... - stwierdził, zerknęłam na Niego. Vik patrzał mi z ogromną troską w oczy. - Wcześniej nawet nie chciałaś bym ja cie przytulił, a teraz robisz to sama... Co sie z Tobą dzieje!?
J: Vik.. Ja..
...

__________________
To jak?! Podoba sie?!
Zasługuje chociaż na 5 komów??! Mam nadzieję, że tak!!
CZYTASZ = KOMENTUJESZ!!!!!!!!!!!!!




Naat

7 komentarzy:

  1. O maj dzi *_* Pragnę kolejny rozdział*_*

    OdpowiedzUsuń
  2. O maj dzi *_* Pragnę kolejny rozdział*_*

    OdpowiedzUsuń
  3. Omg ona naprawde się zmieniła i to jest straszne !!!! czekam na nexta <3 Jula

    OdpowiedzUsuń
  4. Superowski ! Czekam nn i pozdraawiam / N

    OdpowiedzUsuń
  5. Na 5k komentarzy zasługuje!!! Trafiłam przez przypadek i bardzo mi się podoba... Czekam na kolejny... <3

    OdpowiedzUsuń