CZYTASZ = KOMENTUJESZ!!!!!!

wtorek, 14 kwietnia 2015

36. You make me happy!!

Kotki!!
Może nie było 10, ale dwa mniej!!
Macie kolejny i myślę że za niedługo jakaś akcja będzie sie dziać, w końcu wakacje nie mogą trwać wiecznie!!!
Apropo wakacji, mam je za 2 tygodnie!!! :D :D


Po prawej stronie bloga pojawiła sie informacja z kontaktem do mnie :) Wiem, ze wiekszość ze mną pisze na FB, ale gdyby ktoś chciał mieć ze mna jakiś kontakt :) 
Mile widziane także Follow :D Okay! Bez przesady, to wasza sprawa :* 
_____________________

Niall patrzał mi głęboko w oczy i był niebezpiecznie blisko mnie. Budziło sie we mnie coś, co może być moim przekleństwem, a jednocześnie wszystkim czego potrzebuje. Chłopak zmniejszał powoli dziejącą nas odległość, aż w końcu poczułam jego wargi na swoich. Na początku muskał je bardzo delikatnie, ale kiedy moje usta zaczęły oddawać namiętność, stał sie pewniejszy. Całował mnie tak jak jeszcze nikt wcześniej, nawet na balu było inaczej...Odsunęłam sie jednak od niego, nie może to iść w tym kierunku co idzie. Wiem, że gdy wrócimy do Londynu wszystko wróci do mojej 'normy'. Dalej będę musiała trzymać go z daleka od siebie. - Późno już... Pójdę. - uśmiechnął sie słabo. Wstał z kanapy, ale złapałam go za rękę.
J: Nie musisz iść.. - powiedziałam lekko się uśmiechając. Przyzwyczaiłam sie do jego obecności i wiem że tu mogę sobie na to pozwolić. 
N: A chcesz tego? - zbliżył się do mnie tak że czułam jego ciepło.
J: Chce Niall... - szepnęłam. Chłopak patrzył na mnie przez chwile, jakby czekał aż zaprotestuje. -Rozgość sie, a ja pójdę sie przebrać w coś wygodniejszego. - powiedziałam i pobiegłam do sypialni. Założyłam szybko leginsy i t-shirt i związując włosy zeszłam na dół. Blondyn siedział na kanapie i nic nie robił, zaśmiałam sie cicho i podeszłam do niego. - Pokaże ci coś.. - wyciągnęłam rękę w jego stronę i wyszliśmy na taras. Było już bardzo ciemno i każda gwiazda świeciła swoim pełnym blaskiem. Usiedliśmy na leżakach i spojrzałam w niebo, Niall zrobił to samo. - Widziałeś kiedyś coś tak pięknego? - szepnęłam i spojrzałam na niego. Chłopak zamiast w gwiazdy wpatrywał sie we mnie.
N: Uwierz, że tak. - nie skomentowałam, tylko z powrotem spojrzałam w lśniące plamki. Czułam jak na moje pociczki wpełza rumieniec. Po jakimś czasie leżeliśmy wtuleni w siebie na leżaku i wpatrywaliśmy sie w ciszy we wszystko po kolei. Przez niego zapominam, co tak naprawdę jest w moim życiu.. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam, ale gdy przebudziłam sie w nocy, to byliśmy w sypialni. Niall

bardzo mocno tulił mnie do siebie, kompletnie mi to nie przeszkadzało. Ucieszyłam sie że tu jest i bardziej się przytuliłam. Poniose ogromne konsekwencje, już wiem, że serce będzie mnie bolało. Po powrocie znów będę zimną suką. Rano nawet nie miałam jak wyjść z łóżka, Niall dosłownie leżał na mnie. Udało mi sie jakoś przekręcić i mogłam już swobodniej oddychać.
J: Sprawiasz że jestem szczęśliwa. - szepnęłam do siebie. Horan zamruczał coś przez sen i ułożył nas tak, że teraz ja wsłuchiwałam się w spokojny rytm jego serca... 
Wyszłam z ciepłego wyrka i poszłam do łazienki  wykonać poranne czynności. Przebrałam sie w wygodny strój i wróciłam do sypialni. Blondyn jeszcze spał, wzięłam poduszkę i zamachnęłam sie. Uderzyłam go, chłopak z przerażeniem otworzył oczy, a ja zaczęłam sie śmiać.
N: Co sie stało? - przeczesał włosy i usiadł zaspany.
J: Nie ma spania! Bo kto rano wstaje...
N: Tego nikt wczoraj na imprezę nie zaprosił.. - dokończył za mnie. Zwijałąm się ze śmiechu. - No co?! - dołączył do mnie - Taka prawda... - wyszedł z łóżka i poszedł do łazienki. Ja zeszłam na dół i zabrałam sie za robienie śniadania. Dla siebie zrobiłam sałatkę a Niall potrzebuje bardziej pełnowartościowe śniadanie, wiec zrobiłam jajecznice z bekonem. - Rozpieszczasz mnie. - usłyszałam jego głos za sobą. Podałam mu śniadanie i

zaczęliśmy zajadać. Znów rozmawialiśmy o wszystkim po kolei. Niall usilnie wypytywał mnie o moje życie, ale ja musiałam odpowiadać wymijająco. Tyle co już wie, powinno mu wystarczyć.
J: Co dzisiaj robimy? - zapytałam z uśmiechem.
N: Chciałbym z Tobą spędzić taki beztroski dzień... Na wygłupach, żartach. - zaproponował, w jego oczach błyskały takie wspaniałe iskierki.
J: Okay! - zgodziłam sie - Ale ty sprzątasz po śniadaniu. - wskazałam na pełen zlew naczyń i garnków.
N: Jesteś aż taką bałaganiarą? - spytał spoglądając na mnie.
J: Coo?! Jak śmiesz.. I lepiej sie bój, bo jak cie dorwę to nie ręczę za siebie... - uśmiechnęłam sie zadziornie, Niall rzucił sie biegiem na taras. Nie śpieszyłam sie, nie mógł nigdzie sie schować, wiec znajdę go i nakopie do tyłka. Wyszłam za nim do ogrodu i zaczęłam sie rozglądać. - Gdzie sie schowałeś? - zapytałam gdy go nie widziałam, usłyszałam jak sie za mną skrada.
N: Mam cie!! - krzyknął i gdy tylko sie odwróciłam zobaczyłam ze biegł na mnie, odskoczyłam szybko na bok tak że Niall nie zdążył wyhamować i wpadł do basenu. Zaczęłam sie śmiać, do bólu brzucha. - To nie jest śmieszne... 
J: Wiesz, to ułatwiło mi sprawę. Sama chciałam tam cie wrzucić... - znów sie zaśmiałam
N: Pomóż mi. - wyciągnął rękę. Podeszłam do niego i złapałam za nią, chłopak zamiast skorzystać z mojej pomocy wciągnął mnie do wody.
J: Oszalałeś?! - krzyknęłam, teraz nie było mi tak do śmiechu.
N: Dałaś sie nabrać jak małe dziecko... Hahaha !!! - teraz to on sie śmiał. Podpłynęłam do niego, oparłam dłonie o jego ramiona i zanurzyłam go w basenie. Chwile później siedziałam już na brzegu i moczyłam nogi. Niall dalej był w wodzie, ale trzymał sie moich kolan. Buzia mu sie nie zamykała, przez co czas leciał bardzo szybko i miło..
...
___________________

Co sądzicie?! Spodziewaliście sie, że Nathalie zaproponuje mu żeby został?
Dowiecie sie jak będzie dalej po 8 komentarzach!!!
CZYTASZ = KOMENTUJESZ!!!!!!!!!!!!




Naat

6 komentarzy: