CZYTASZ = KOMENTUJESZ!!!!!!

czwartek, 2 lipca 2015

83. I didn't want to distress you.

Przepraszam że czekaliście, ale wyjeżdżam już w sobotę do Holandii więc muszę pozałatwiać różne sprawy!!
___________________


*Wciąż oczami Nialla*
Ciągłe strzelaniny, ucieczki, zabijanie, z jednej strony mam jestem przerażony. Nigdy bym nie pomyślał, że Nathalie jest zawodowym zabójcom. A z drugiej strony oswoiłem się z tą świadomością, stało się to moją codziennością. Czuje że gdybym sobie odpuścił poznanie jej to żałowałbym tego bardziej, niż się teraz boje...
    Dziewczyna przespała całą noc i połowe kolejnego dnia. Myślałem, że umre z nudów, nie moglem używać telefonu, bo zaraz by nas namierzyli. Siedziałem na kanapie i wpatrywałem sie w ściany, kiedy  usłyszałem kroki brunetki.. Gdy tylko pojawiła sie w salonie, uśmiechnąłem sie do niej. Odwzajemniła zaspana i usiadła obok mnie. Wyglądała już o wiele lepiej, nie była blada i podejrzewam, że ramie jej tak nie bolało.
N: Co robisz? 
J: Nudze sie, strasznie sie nudzę... - wyjaśniłem ze smutkiem.
N: To czemu nie zszedłeś na dół, przecież jest tam konsola, gry, filmy... - wymieniała. - Nie wiedziałeś? - pokiwałem głową że nie. Dziewczyna wstała łapiąc mnie za rękę i pociągnęła za sobą. Zeszliśmy do piwnicy i weszliśmy do pokoju, stał tam stół bilardowy, piłkarzyki i wielki telewizor z konsolą. Regał z grami i filmami... Uśmiechnąłem sie do niej i podszedłem do piłkarzyków.
J: Zagramy? - zaproponowałem, Nath z lekkim uśmiechem podeszła do nich. Masz mecz byl bardzo zacięty, brunetka nie chciała mi dać wygrać i niestety udało jej sie to. Jest całkiem niezła, nawet z postrzelonym barkiem. Rozłożyliśmy sie po meczyku na kanapie i śmialiśmy sie z tego. Zauważyłem plamę krwi na jej barku. - Krwawisz... - wskazałem na ramie, dziewczyna spojrzała na nie.
N: Ohh cholera... - zdjęła bluzkę. Nie spodziewałem sie takiego ruchu po niej, czułem sie speszony. Nathalie przyciskała koszulkę do rany, siedząc obok mnie w staniku. - Myśle, że musisz mnie pozszywać.. - powiedziała spokojnie.
J: Jak to pozszywać?! Ja nigdy nic nie szyłem, a co dopiero zszywać ranę... - panikowałem
N: Ale ja to robiłam. Poprowadzę Cię, chodź... - wstała i nie czekając na mnie wyszła z pomieszczenia. Szybko ją dogoniłem i weszliśmy do łazienki. Dziewczyna przygotowała wszystko co jest potrzebne i odkaziła igle i ranę. Syknęła z bólu gdy przyłożyła wacik nasączony spirytusem do rany. Byłem mocno zestresowany odbierając od niej igle. Nathalie usiadła na blacie łazienkowym tak że jej bark był na wysokości mojego. Stanąłem międzi jej nogami, żeby mieć lepszy dostęp.

J: Jesteś pewna że nie chcesz zadzwonić po lekarza? - spytałem dla pewności.
N: Jestem pewna. - wziąłem głęboki wdech i próbowałem sie skupić - A Niall... - zatrzymała mnie - Postaraj sie zrobić to szybko i bez szarpania... - teraz ręce trzęsły mi sie jeszcze gorzej.
J: Nie boisz sie? - zapytałem cicho, brunetka spojrzała prosto w moje oczy.
N: Ufam Ci Niall. - powiedziała pewnie, ona mi ufa! - Będę Ci mówić po kolei co masz robić. Uda Ci się! - fakt, że we mnie wierzy był pocieszający, ale czy jak coś spieprzę to stracę to zaufanie? Pytałem sam siebie. Zebrałem sie w sobie i z instrukcjami dziewczyny udało mi sie zszyć jej ranę. Brunetka co jakiś czas marszczyła czoło z bólu, a mi serce sie krajało wiedząc, że to ja powoduje ten ból. Wytarłem ostrożnie krew dookoła rany i zabandażowałem ją. Nathalie uśmiechnęła sie wdzięcznie i zeszła z blatu. - Nie było tak źle. - posłała mi ciepłe spojrzenie i wyszła z łazienki. Posprzątałem po moim zabiegu, uspokajając nerwy. Przy niej robię rzeczy których nigdy w życiu pewnie bym nie pomyślał zrobić... 
Wróciłem do salonu, za oknem był zachód słońca. Postanowiłem go pooglądać i wyszedłem na dach. Usiadłem i podparłem sie z tyłu rękoma. - O tu jesteś.. - usłyszałem jej aksamitny głos. Przysiadła sie do mnie i również spojrzała przed siebie.
J: Przepraszam że sprawiłem ci ból. - powiedziałem cicho.
Dom w lesie!
 
N: Nie sprawiłeś mi bólu. - czułem, że sie we mnie wpatruje. Również spojrzałem w jej oczy, nie sądziłem że siedzi tak blisko siebie, nasze nosy niemal sie stykały.
J: Chciałbym... - zacząłem prawie niesłyszalnie, atmosfera między nami zrobiła sie cięższa. - Chciałbym Cie teraz pocałować... - szepnąłem patrząc już na jej wargi. Były tak kusząco czerwone. Zbliżałem sie niezauważalnie, ona nie reagowała i uznałem to za pozwolenie. Złączyłem nasze wargi, nie odsunęła sie. Napierałem na jej usta, chcąc sprawić by odwzajemniła moją namiętność. Nie zrobiła tego, odsunąłem sie od niej i z wielkim smutkiem spojrzałem w jej oczy. Ból odrzucenia to największy ból jaki istnieje. Wolałbym być postrzelony niż ciągle odczuwać to odrzucenie z jej strony... Odsunąłem sie zrezygnowany i spojrzałem na niebo przed sobą, zaszło słońca, ale dalej niebo było czerwono. Nathalie po chwili wróciła do domku, sam nie miałem ochoty już tu siedzieć. Podążyłem do swojej sypialni i nawet nie odwiedzając łazienki rzuciłem sie na łóżko...

*Oczami Nathalie*
    Czułam sie strasznie. Nie zaprotestowałam kiedy sie zbliżał, pragnęłam posmakować jego ust, ale odwzajemnić też nie mogłam... Kurwa! Ciągle tak samo, kocham go i wiem to, ale nie mogę mu tego pokazać, stanę sie jeszcze bardziej słaba. Coraz więcej ran jest na moim ciele. Jeszcze nie pogodziłam się utratą naszego dziecka... 
Znalazłam sie w swojej sypialni i wpadłam na pewien ryzykowny pomysł. Pierwszy raz odkąd likwiduje Sokołów, zadzwonię do Billa. Odebrał po jakiś trzech sygnałach, mój numer był dla niego niewidoczny... Nie do namierzenia.
B: Halo? - usłyszałam ten gangsterski głos.
J: Cześć Bill. - odezwałam sie
B: Czego chcesz?!

...

_____________
Dobrze.. To macie kolejny rozdział! Wybaczcie że nie jest długi.. :*
Mysle że 13 komów będzie okay!!
CZYTASZ = KOMENTUJESZ!!!!!!!!!!!!!!!




Naat

15 komentarzy:

  1. A już myślałam że będzie coś więcej ... :* ale trudno czekam na next ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. omg super ! czekam na kolejny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  3. Cuuuuudowny!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. mam pomysł ! a może jak skończysz te opowiadanie to zrobisz o Larrym? :3
    Proszę ! :) Kto za ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Larrym?! A czytałeś/aś kiedyś moje opowiadania z Larrym?! Pewnie nie, bo nigdy nie pisałam.. Ale.. ! Tak jest ALE!! :D Może jak to sie skończy to będzie czas na coś nowego! :P Więc nie mówie NIE!! :D <3
      Naat
      PS. Musze podyskutować o tym z moim Larrym :P

      Usuń
    2. ooo super pomysł <3 Kocham Larrego *O*

      Usuń
    3. LARRY IS REAL ! Popieram pomysł

      Usuń
    4. popieram // Kasia

      Usuń
  5. Świetny rozdział ♥ czekam na next
    ~ Joanna

    OdpowiedzUsuń
  6. jeju super z niecierpliwoscia czekam na nn;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ohhhhhhh!!!! Kocham!!!! ❤❤❤❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
  8. Co ona chce od niego ?!? Rozdział świetny mimo że krótki :) czekam na nexta ❤Jula

    OdpowiedzUsuń
  9. Nath! Ogar! Odwzajemnij wreszcie jego uczucia no! XD ale jest the best! :* ;) / Weraa.xx

    OdpowiedzUsuń