CZYTASZ = KOMENTUJESZ!!!!!!

czwartek, 9 lipca 2015

88. Next horrifying sleep.. :/

Hejo!!
Wiecie że chciałabym tu dodawać rozdziały codziennie!?
Ale nie moge! Nie spełniacie w ciągu niecałych 24h warunków i nie mogę.. :( xx
i.. Mam jutro urodziny!! :D <3 Tak jak Perrie <3 ^^

Objaśnienie:
J: - ja (Nathalie),
N: - Niall,
M: - Matt

_________________________

N: Chodźmy jeść. - wstał i podał mi dłoń. Bez wahania złapałam za nią i w tym samym czasie przez moje plecy przeszły ciarki. Splótł nasze palce i zaprowadził do kuchni.
J: Naleśniki? - blondasek tylko na mnie spojrzał.
N: A chcesz coś innego?
J: Oczywiście, że nie. To twój specjał. Chyba zatrudnię Cie w Midnight Memories do smażenia naleśników. - zaśmiał sie. Zjedliśmy i usiedliśmy w salonie pogrążając sie w rozmowie. O czym?! O wszystkim po kolei, to było coś czego już od bardzo dawna nie robiłam, a potrzebowałam... 
N: Jest coś takiego, co jeszcze nikomu nie pokazałaś? - zapytał z ciekawością, zmieniając nasz temat o jego wcześniejszym życiu.
J: Oczywiście... - uśmiechnęłam sie - Jest wiele takich rzeczy.
N: A taka którą możesz pokazać? Bo domyślam sie że większość z nich jest tajna...
J: Babcia pisząc mi list myślała że spodoba mi sie dach.
N: Ale tam byłem, czyli to nie jest to. - zaśmiałam sie.
J: Chodź... - poszłam w stronę schodów prowadzących do piwnicy. Schodziliśmy powoli, Niall rozglądał sie po ścianach, na których wisiały różne zdjęcia, obrazy. Z piętra gdzie był pokój w którym wcześniej graliśmy zeszliśmy jeszcze niżej, aż do poziomu -3, najniżej położony w całym pałacu. Jest tam tylko jeden pokój, ale za to jaki. Niall schodził po schodach jak zaczarowany, rozglądał sie dookoła siebie podziwiając wszystko, co tu jest.

Stanęłam na samym środku pomieszczenia i czekałam aż blondyn stanie na tej cudownej podłodze. Chyba bał sie zejść z ostatniego schodka. Ja na początku też sie bałam, ale byłam tak oczarowana tym miejscem, że nie wahałam sie stanąć na szkle. To nieziemskie miejsce i każdy na pewno by o takim marzył.
N: Wow. - powiedział cicho, a ja zaczęłam chichotać.
J: Robi wrażenie, prawda? - spojrzał na mnie i powoli podszedł.
N: To chyba tu znikasz, co? - rozejrzał sie po pokoju, zatrzymał wzrok na stercie książek.
J: Tak, czasami tak... Tu sie czuje jakby nic mnie nie goniło, jakby wszystkie problemy zostawały na górze. - wyznałam i usiadłam na podłodze, zagarniając jedną z niedokończonych książek. Blondyn zajął miejsce obok mnie i czułam jak wpatruje sie we mnie. Swoim wzrokiem wypalał dziury w mojej twarzy. - Możesz przestać? - uśmiechnęłam sie pod nosem, nie patrząc na Niego.
N: Co przestać? - udał że nie wie.
J: Gapić sie. - jego oczy błyszczały od radości, a na twarzy był wielki i szczery uśmiech.
N: Rozpraszam Cie? - zaśmiał sie.
J: Możliwe... - przyznałam. Kątem oka widziałam jak blondyn sie przybliża, nie reagowałam. Chciałam zobaczyć jak daleko sie posunie. Odgarnął moje włosy na drugą stronę i powoli, bardzo delikatnie przysuwał swoją twarz. Jego oddech otulał moją szyje i obojczyki, a zaraz potem poczułam delikatne pocałunki na ciele. Przyprawiał mnie o dreszcze, uslinie starałam się nie odwzajemniać. Pragnienie rozpaliło się w moim ciele, ale mimo to, nie mogę się temu oddać. - Niall przestań, proszę... - mruknęłam cicho odkładając książkę.
N: Masz jakąś broń przy sobie? - spojrzał w moje oczy.
J: Nie. Czemu pytasz?  - byłam zaskoczona jego pytaniem.
N: Bo nie będziesz mogła mnie zastrzelić...  - uśmiechnął sie i znów obdarowywał moje ciało drobnymi pocałynkami
J: Nie wygłupiaj się, a i tak, mogę zrobić Ci krzywdę bez broni... - uśmiechnęłam się lekko i złapałam za jego ramiona próbójąc go odsunąć. Nie chciał sie oderwać, naciskał na mnie jeszcze mocniej, przez co leżałam na plecach. Dotarł do moich ust i usilnie starał sie żebym odwzajemniła pocałunek. Nath nie możesz!! Nath nie możesz!! Powtarzałam to zdanie w myślach... Moje ciało nie słuchało mózgu i podniosłam ręcę żeby go objąć, a gdy już miałam go dotknąć i całkowicie mu się oddać, zrezygnował z całowania mnie...

N: Przepraszam.. - mruknął cicho i wstał ze mnie a potem wyszedł z pomieszczenia.
J: Idiotka! - powiedziałam do siebie gdy zniknął za drzwiami. Podniosłam sie leniwie z magicznej podłogi i powędrowałam na górę. Musze pomyśleć, a myślenie pod prysznicem jest najlepsze... Rozebrałam się i stanęłam pod gorącym strumieniem wody. 
Czemu nie mogę okazać mu swojej miłości?! On zasługuje na szczęście, zasługuje na miłość! To ja niezasługuje na Niego! Po tym co przeszłam, ciężko mi oddać moje serce. Nie chce znów przez to przechodzić, takie rany ciężko się goją... Wyszłam z łazienki owinięta w ręcznik, w mojej sypialni jeszcze Nialla nie było i w głowie głośno wołałam by sie tu zjawił! Wybrałam koszulkę blondyna i krótkie spodenki. Ubrałam sie w to i położyłam na łóżku, już zasypiałam kiedy poczułam jak wciska sie pod kołdrę i przytula mnie do siebie. Od razu czułam sie w wiele lepiej i mimo swojej siły, bezpieczniej...
N: Czemu miłość do Ciebie musi być taka bolesna? - zapytał jakby sam siebie, poczułam jak serce mi pęka, on cierpi będąc przy mnie.
J: Przepraszam. - szepnęłam cicho wtulając sie w Niego bardziej. Nie odpowiedział mi, oddychał spokojnie, jego serce biło swoim własnym rytmem... - Nie zasługuje na Twoją miłość...

             Mój narzeczony już pewnie śpi, a my wracamy późną nocą do domu. 
My? No tak, pod sercem nosze owoc naszej miłości. Położyłam dłoń na moim wielkim ciążowym brzuchu i uśmiechnęłam sie pod nosem. Weszłam po cichu do małego domku i zapaliłam światło w salonie.
J: Skarbie już jestem! - krzyknęłam na cały dom. Odpowiedziała mi cisza, więc poszłam w stronę naszej sypialni. Jak najciszej sie dało weszłam do pokoju i podeszłam do śpiącego bruneta. - Tommi, wróciliśmy... - złapałam go za ramie i odwróciłam delikatnie w moją stronę. Chłopak bezwiednie przekręcił sie pod wpływem mojego dotyku. Gdy tylko zobaczyłam jego twarz, jak poparzona odskoczyłam od łóżka i chciałam sięgnąć po małą broń w szufladzie. Nie udało mi sie to, bo ktoś złapał mnie od tyłu za rękę, uniemożliwiając mi jakikolwiek ruch. Drugą swoją rękom przyłożył mi zimną lufę do skroni. Usłyszałam ironiczny śmiech za sobą. Odwrócił mnie tak bym patrzała na... Matta?
M: Jak łatwo poszło... - powiedział z szyderczym uśmieszkiem.
J: Jak mogłeś?! Puszczaj mnie! - wysyczałam przez zęby.
M: Oj naiwna Nath.. Myślałaś, że jak zmienisz miasto i adres zamieszkania to odpuścimy Ci ?! Z tym nie da sie skończyć! - w jego głosie nie było krzty pozytywnych uczuć.
J: Dlaczego on?! Dlaczego musieliście go zabić?! - szarpałam się - Przecież polujecie na mnie!! - warknęłam.
M: Grzeczniej, suko! - podszedł wściekle i uderzył mnie w twarz - A odpowiadając na twoje pytanie, to jeszcze się nie nauczyłaś?! Przez utratę osób które kochamy, cierpimy najbardziej... Ale nie martw się, jeszcze 
z Tobą nie skończyłem. - dodał ze złowieszczym uśmiechem.
J: Co masz na mysi?! ...
...
_____________________

I jest już 88 rozdział!!!!!!!!!! Myśle że wam sie spodoba na tyle by było tu 14 komów!!!!!!!!!!!!!!!!!!
CZYTASZ = KOMENTUJESZ!!!!!!!!!!!!!!!!



Naat

17 komentarzy:

  1. Superrrr !!!! Czekam na nexta kochana ❤Jula

    OdpowiedzUsuń
  2. Hm ... zastanawiam się czy Natalie wreszcie go dopuści do siebie ? .. ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Naprawdę cudo! :* niech Nath wreszcie odwzajemni jego uczucia! ;P /Weraa.xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Woo..! ;O czekam na dalszy rozwój wydarzeń... ;p

    OdpowiedzUsuń
  5. Super :) czekam z niecierpliwością na next /Ania
    P.S. Wszystkiego najlepszego ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Chcem dalej... xd

    OdpowiedzUsuń
  7. STO LAT, STO LAT! Najlepszego! :* rozdział bomba! ;) :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Najlepszego! <3 Cudooo!

    OdpowiedzUsuń
  9. Wspaniały rozdział *-*
    Najlepszego! ♥
    ~Joanna.

    OdpowiedzUsuń
  10. jeju super niech ona odwzajemni jakich milosny gest do Nialla:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Niech wreszcie odwzajemni pocałunek! :D ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. Najlepsze FF . Czekam aż Nat zacznie odwzajemniać miłość Nialla <3

    OdpowiedzUsuń
  13. UWIELBIAM !!! KOCHAM !!!! NAJLEPSZE FF

    OdpowiedzUsuń