CZYTASZ = KOMENTUJESZ!!!!!!

niedziela, 6 września 2015

103. You cannot already leave behind me.. !!

Aloha!! <3 xx
Anonimku od Stockholm Syndrome.. To urocze!! Nie musiałaś, aż tak reagować! Cieszę się ze spełniłam oczekiwania twoje!!
I muszę wam powiedzieć, że każdy wasz kom jest w moim serduszku i pamięci zapisywany!!
Jest też taki Anonimek, który pisze ciągle o wieku dziadków Nathalie.. To możesz się nie martwić.. :) Pamiętam o tym, wszystko zaplanowane :) 

Objaśnienie:
J: - ja (Nath),
N: - Niall,
Z: - Zayn,
P: - Paula.

__________________________

P:  Nie mam zamiaru wchodzić między was... - zaczęła, i masz szczęście! - Po prostu zadzwonił do mnie Harry i chciał żebym spędziła trochę czasu z Niallem...
J: Styles? - weszłam jej w słowo
P: Tak.. ale nie chciał źle. Wie, że dla Horana ważna jest rodzina, więc w taki sposób chciał mu pomóc. A ja zgodziłam się...
J: Ile Ci zapłacił? - zaśmiałam sie cicho.
P: Jak mogłabym za przebywanie z kuzynem brać pieniądze?! - oburzyła sie.
J: To za co Ci zapłacił?!  - spojrzałam w jej oczy, na pewno jej zapłacił!
P: Za hotel.. - wyznała speszona, jakby to wszystko co powiedziała było prawdą. Podniosłam sie z miejsca 
J: Nikt nie może się o mnie dowiedzieć, zrozumiałaś? - skinęła głową i wyszłam. Nie wiem czy to prawda. Jedynym sposobem jest porozmawianie ze Stylesem, ale pokazać mu się nie mogę. Dziwne że Zayn nic o tym nie wiedział. Może mnie oszukuje, że widzi się z nim codziennie. Wiem, że moje zniknięcie komplikuje wszystkim życie! 
Pojechałam do mieszkania i zajęłam się tym co zwykle. Pod wieczór zadzwoniłam znów do Zayna i powiedziałam mu wszystko co wiem. Kazałam mu też spotkać sie ze Stylesem, dowiedzieć się prawdy od Niego. Dziewczyne też ma odwiedzić i kazać jej siedzieć cicho... Malik wiele dla mnie poświęca... Coraz częściej mam w głowie myśli, żeby to wszystko zakończyć. Chce żeby ta szopka znikła i żebym znów mogła być z narzeczonym! 
Zasnęłam właśnie z takimi myślami. Moje życie z dnia na dzień jest trudniejsze, więcej ludzi chce dorwać Niallera, a teraz ni emają już po co... Może Bill już rozpuścił wiadomość, że żyje.. Nie mam po co się już ukrywać...
J: Kurwa mać! - zaklęłam widząc, że cały zapas amunicji mi się skończył, właśnie teraz kiedy wybieram się na kolejną akcję... Muszę jechać do pałacu. Wsiadłam w auto i zadzwoniłam do Zayna.
J: Jest Niall w domu? - zapytałam gdy odebrał
Z: Wiem, że zaraz ma wychodzić.. Chcesz sie z nim spotkać? - nadzieja przepełniała jego głos.
J: Jeszcze nie, muszę usupełnić zapasy.. Pilnuj go jak wyjdzie z domu. - rozłączyłam się. Nie spieszyłam się za bardzo. Pojechałam nawet inną drogą, by przypadkiem nie minąć się z blondynem. Wjechałam na podwórze i gdy tylko weszłam do środka poczułam jego zapach. Pałac pachniał nim! Wcześniej tego nie wyczuwałam, ale nie było mnie tu ponad miesiąc. Zeszłam do zbrojowni, władowałam do torby wszystko co potrzebuje i wracałam na parter. Po drodze zapatrzałam się na nasze wspólne zdjęcie, nie było go tu wcześniej. Wzięłam je do ręki i czułam jak serce mi pęka. Do tego oczy zaszły mi łzami! Tęsknie za nim. Kurwa, tak mocno tęsknie!


N: Nathalie? - usłyszałam jego szept. Wypuściłam ramkę z ręki i z przerażeniem spojrzałam w jego oczy. Podszedł do mnie i bardzo powoli zbliżył swoją dłoń do mojego policzka, po którym spływały łzy. Dotykał mnie tak delikatnie, jakbym miała sie zaraz rozpłynąć. - To naprawdę Ty... - przytulił mnie do siebie. - Wiedziałem, że nic Ci nie jest... - szeptał. Zatraciłam się w jego cieple, odwzajemniłam uścisk z taką samą miłością.
J: Niall... - odsunęłam go od siebie by spojrzeć w jego oczy. - Przepraszam. - szepnęłam. 
N: Kocham Cię. - złączył nasze usta, muskał tylko moje wargi, czekał aż oddam. Nie zwlekałam zbyt długo, torba z bronią spała na podłogę, a moje palce znalazły sie w jego włosach. - Czemu mnie zostawiłaś? - szepnął gdy oderwał sie ode mnie. Jego czoło spoczywało na moim, a dłonie wciąż otulały moje poliki. Nasze oddechy mieszały się ze sobą. - Żyłem tylko dlatego, że czułem że i Ty żyjesz... Inaczej już dawno bym...
J: Musiałam Niall... - przerwałam mu. Blondyn zamknął oczy, był na mnie zły!
N: Nie zrobisz mi już tego? Nie znikniesz? - pytał z nadzieją.
J: Nigdy więcej. - uśmiechnęłam sie słabo. Znów patrzał w moje tęczówki, przyciągnęłam jego twarz do swojej i złączyłam nasze usta. Ten pocałunek był szybszy, bardziej namiętny i każde z nas chciało więcej. Nie przerywając pocałunku przeszliśmy do salonu. Blondyn nie zwlekał, ściągnął ze mnie bluzkę i położył na kanapie. Chwile tak nade mną postał, przyglądał się mojemu brzuchowi. Speszyłam się, wiem, że mój brzuch hest cały w nowych ranach, siniakach i zadrapaniach... 
N: Taka skrzywdzona... - mruknął i zaczął składać czułe buziaki na moim ciele. Podwijałam jego T-shirt, pragnęłam go! Pozbyliśmy sie swoich ubrań. Irlandczyk z delikatnością pieścił moje ciało, drżałam pod nim, każdy jego ruch, dotyk sprawiał, że sie rozpływałam. Nagle poczułam jak we mnie wchodzi, nie wytrzymałabym gdyby sie ze mną bawił. Nie była potrzebna nam żadna gra wstępna, zbyt długo bez tego żyliśmy. Poruszał sie we mnie bardzo szybko, ale też nie brutalnie, oboje byliśmy wygłodniali siebie nawzajem. Czułam, że dużo mi nie potrzeba, a po jękach mojego narzeczonego wiedziałam że jemu też nie. Uśmiechnęłam sie do Niego i poczułam jego usta na swoich oraz w tym samym momencie mocniejsze pchnięcie. Powtórzył to kilka razy i oboje krzyczeliśmy z rozkoszy jaka nas ogarnęła. Coś niesamowitego, jeszcze nigdy tak się nie czułam. Nie pragnęłam nigdy tak bardzo czyjejś bliskości! Horan położył sie obok mnie i zakrył nas kocykiem. Położyłam głowę na jego nagim torsie i wsłuchiwałam sie w rytm serca. Chłopak złapał za moją dłoń na której był pierścionek, przyglądał jej się.
N: Nie myśl, że Ci już wybaczyłem. - powiedział po chwili.
J: A ja myślałam, że to sex na zgodę. - spojrzałam na niego. Zaśmieliśmy się, wróciło moje szczęście.
N: Musisz mi wynagrodzić te półtora miesiąca bez Ciebie, dokładnie 45 dni, - spojrzał na zegarek na nadgarstku - 6 godzin, 19 minut i 34 sekundy... Umierałem z każdym dniem. Nawet nie zdajesz sobie sprawy co ja tu przeżywałem! - liczył każdy dzień?! Matko co ja mu zrobiłam! Skrzywdziłam go! - 
J: Doskonale wiem jak się czułeś... Zabili mi dwójkę dzieci, pamiętasz? Wiem jak to jest. - oderwałam od niego wzrok i z powrotem ułożyłam głowę na jego torsie.
N: Nie rób mi tak więcej... - wtulił sie we mnie. Byłam zmęczona tym całym udawaniem, tym zabijaniem, wszystkim! Chciałam mieć normalne życie. 
Odpłynęłam, w końcu to był spokojny sen. Ciepło Nialla uspokaja, daje poczucie bezpieczeństwa. Nawet ja potrzebuje być przez kogoś chroniona!
         Obudziłam sie w jego objęciach, czułam jak przepełnia mnie miłość do niego.
Wyszłam ostrożnie spod koca, ubrałam sie i poszłam do łazienki. Był wczesny poranek, a ja mam do zabicia dzisiaj kilku Sokołów. Wzięłam orzeźwiający, gorący prysznic, ubrałam na siebie bieliznę i wyszłam do sypialni. Stałam przed szafą i zastanawiałam się nad strojem, kiedy do pomieszczenie wpadł przestraszony Niall. - To nie sen... - podszedł do mnie i przytulił mnie mocno do siebie. Oddałam gest nie wiedząc o co mu chodzi. - Myślałem że tylko mi się śniłaś... - zaśmiałam się cicho i cmoknęłam jego wargi.
J: Już nigdy Cię nie zostawię... - zapewniłam go.
N: To znaczy, ze dzisiaj, jutro, za tydzień, miesiąc, rok.. Do końca życia już będziesz tu ze mną?
J: Nie zostawię Cię już na tak 
długo... - sprecyzowałam. - Obiecuję wracać po każdej akcji. - położyłam dłoń na jego policzku i pogłaskałam go delikatnie.
N: Ale dzisiaj zostaniesz? - ułożył swoje dłonie na moich nagich jeszcze biodrach.
J: Nie mogę, dużo Sokołów chce...
N: Wiesz gdzie ja mam tych Sokołów?! - przerwał mi ze złością, odszedł ode mnie na kilka kroków. - Nie było Cie tak długo, przez ten czas żyłem w świadomości że nie żyjesz! A teraz gdy znów mam Cie przy sobie chcesz dalej narażać życie?! - był wściekły.
J: Niall ale..

...
___________________

Dłuższe! I choć warunek nie spełniony, dodaje!!!!!!!!!
Teraz bym chciała chociaż te 17 komów!!!!!!!!!!!!!!!!
CZYTASZ = KOMENTUJESZ!!!!!!!!!!!!!!!




Naat

23 komentarze:

  1. Cudo! <33333 Aww.. oni.. ten, no.. on.. ona.. aaa! Nie mam słów :D :3 Uwielbiam cie dziewczyno :* Życze dużo weny i tak wspaniałych rozdziałów jak ten ;) Czekam z niecierpliwością na next'a :* :3 :D <33333 Kocham <33333 <333333 <3333 <33333

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudo <3 kocham to !! boze czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Afgsjdgsjhd superaśne!!! Ale Niall sie wściekł ;D czekam na nexta ❤Jula

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniały rozdział ♥ ~Asia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny 💙 myślę ze najlepszy twój rozdział 😍 co tu dużo pisać... szybko next 😘

    OdpowiedzUsuń
  6. Mega rozdział *-* Czekałam na to żeby się spotkali 💖 Czekam na next 👌

    OdpowiedzUsuń
  7. Ekstra! Znowu razem! ^^ żeby tak bylo do końca... :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Woow.. naprawdę MEGA rozdział <3 czekam na next ;) /Weraa.xx

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetnie <3 pisz częściej. Kocham to ff :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nareszcie razem!

    OdpowiedzUsuń
  11. Jest wspaniałe... Tylko mam prośbę. Czy mogła byś sceny +18 zaznaczać gwiazdkami, bo ja miałam kiedyś problem z czytaniem takich scen i wolała bym nie czytac a nie chce przegapić zwykłych ( choć cudownych) momentów :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. To znowu ja i znowu ryczę :D
    Kocham cię i zajebisty rozdział dziewczyny którym wysłałam linka twojego bloga mówią : zajebiste, nie umiem się oderwać, wreszcie mam co robić
    ~anonimek od Stockholm Syndrome (mam na imię Asia :* )

    OdpowiedzUsuń
  13. Super! Nathalie i Niall 4ever!

    http://moja-mroczna-pasja.blogspot.com/?m=1

    http://one-direction-julia-love.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  14. aaa :) są razem !!!
    a tym razem :

    ZOSTAŁAŚ NOMINOWANA DO LIEBSTEN AWARDS

    http://diaries-memories-zayn-malik-ff.blogspot.com/2015/09/liebsten-awards.html

    OdpowiedzUsuń
  15. Super rozdział czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń