CZYTASZ = KOMENTUJESZ!!!!!!

niedziela, 23 sierpnia 2015

100. Niall she doesn't live..

Hej <3 
I mamy 100 rozdział!! Sama nie sądziłam że się takiego FF doczekam, ze stworze dzieło na ponad 100 rozdziałów, i jak już to komuś będzie się podobać! A tu prosze!! <3
Dziękuje że jesteście, że czytacie, komentujecie.. <3 Dziękuje za ponad 40 000 wyświetleń.. Dziękuje za prawie 1 130 komentarzy!! <3 Kocham każdą z was <3

Objaśnienie:
J: - ja (najpierw Zayn, potem Niall),
N: - Nathalie,
Lou: - Louis,
Z: - Zayn.

__________________

*Wciąż oczami Zayna*
J: Po wszystkim... ? - spytałem bardziej siebie, nie patrzałem na Louisa, to co zrobił było i pomysłowe i wredne. Pomogłem Nathalie ściągnąć jej kamizelkę i wpatrywałem się z nią z przerażeniem. Przyjęla minimum 10 pocisków... 
Lou: Musiałem Zayn... - powiedział cicho obok mnie i pozbył się swojego zabezpieczenia. 
J: Nathalie?!  - potrząsałem nią. Stała oparta o auto i masowała mostek.
Lou: Zayn, naprawdę... - spojrzałem na niego. Nie wiedziałem co mam mu powiedzieć.
N: Dobra.. Wróciłam... - wymruczała. Przytrzymałem ją żeby się nie przewróciła. Oddychała ciężko i starała sie uspokoić. Rozglądała się badawczo, sam to zrobiłem. - Musze tam wrócić... - wyrwała mi się i pobiegła w strone budynku.
J: Nathalie! - ruszyłem za nią. Wbiegła znów na samą górę, nie patrząc czy depta po którymś z trupów.  Podeszła do Tommiego, przykucnęła przy nim i zaczęła go przeszukiwać. - To niemożliwe, żeby on wtedy nie umarł... - mówiła bardziej do siebie. - Kurwa jaka ja byłam głupia! - wyprostowała sie z portfelem w ręku.
J: Co sie stało? - podszedłem do niej. Brunetka pokazała mi dowód tożsamości chłopaka. Tylko że on miał na imię Eric.. - Jak to możliwe?
N: Normalnie... To był brat bliźniak Tommiego. Czemu ja tego wcześniej nie sprawdziłam? Mogłam sie domyślić.. - była zła na siebie.
Lou: Zapomniałaś że twój były miał brata bliźniaka? - prychnął. Dziewczyna spiorunowała go wzrokiem.
N: Tommi nigdy o Nim nie mówił, nie utrzymywał z kontaktów z bratem... Z resztą Tomlinson, nie muszę ci sie tłumaczyć! - warknęła i zaczęła wychodzić. Poszliśmy za nią, a w głowie cały czas miałem tą akcje. Dawno na takiej nie byłem, Nathalie to ostra zawodniczka... Nie chciałbym z nią zadrzeć. Dziwie się że nie zabiła Tomlinsona za to co odjebał...
J: Co teraz zamierzasz ? - dorównałem jej kroku.
N: Powiedz Niallowi, że zginęłam...
Lou: Oszalałaś? Jak zamierzasz sie ukryć?
N: Może u Ciebie.. Każdy wie, że mnie nienawidzisz. Do tego Zayn opowie jak nas zdradziłeś podczas akcji...  - nie przebierała w słowach. Tommo na chwile przystanął, ale zaraz sie ocknął.
Lou: Zabawne... - zaśmiał sie cicho - Naprawdę myślisz, że to była jedyna propozycja zlikwidowania Ciebie? Sądzisz, że nie skorzystam z innych, jak będziesz u mnie?! - Nathalie spojrzała na niego.
J: Louis! - powiedziałem znacząco.
N: Myślę, że narzeczonej swojego przyjaciela nie zabijesz... - uśmiechnęła się do niego złośliwie.
Lou: Teoretycznie żyć już nie będziesz. - widziałem jak jej szczeka sie napina ze złości. Podeszła do niego i wymierzyła mu prawego sierpowego. Louis zatoczył się kilka kroków do tyłu. Zaraz potem wsiadła do swojego auta...
J: Nathalie może lepiej jak nie będziesz udawać? - chciałem by zabrzmiało to najłagodniej jak tylko potrafię, teraz jej oczy były na mnie. - Pomyśl o Niallu.. - momentalnie złagodniała. Niesamowite jak 
na nią działa tylko jego imię.
N: Nie, musze to zrobić... - powiedziała cicho. Widziałem, że każde słowo przychodziło jej z trudem.
Lou: I naprawde u mn...
N: Nienawidzę cie Tomlinson. - weszła mu w słowo. Mamrotał coś jeszcze pod nosem...
J: Jesteś chujem Loui.. - odwróciłem się do niego. Już więcej nikt w samochodzie sie nie odzywał. Nathalie pogrążyła się we własnych myślach, Louis pewnie też... 
Sam zacząłem się zastanawiać... Czemu Louis tak bardzo nienawidzi Nathalie... To prawda, że ma ciężki charakter, ale to właśnie ona uszczęśliwia naszego Horana.
Po około 40 minutach wysadziliśmy Louisa pod jego domem. Nawet sie ze mną nie pożegnał. On będzie musiał się zmienić, choćby dla Nialla...
J: To co zrobisz? - spojrzała krótko na mnie.
N: Wprowadzę w życie mój plan, pomożesz mi ukartować moją śmierć... Jeśli Tomlinson jeszcze raz wejdzie mi w droge to go zabije... - zagroziła -  Dasz radę wmówić każdemu zainteresowanemu, że nie żyje?  - skinąłem głową na 'tak' - Tylko proszę Cie, dopilnuj żeby Niallowi się nic nie stało. Nikt nie może go nie dopaść. Bądź przy nim, nawet zabierz go do siebie... - bała się o niego, a to znaczy że naprawdę go kocha, zależy jej na nim
J: Nie będzie chciał się przeprowadzić... - stwierdziłem
N: Domyślam się... 
J: Bądźmy w kontakcie, dobrze? - dziewczyna uśmiechnęła się lekko i zatrzymała się pod moim domem.
N: Pojedź do Niego wieczorem i mu powiedz tyle ile będzie chciał wiedzieć... - zgodziłem sie i wyszedłem. Odjechała, nawet nie wiem co zamierza zrobić, gdzie sie zatrzyma, ale to Nathalie Horan, na pewno coś wymyśli. Na pewno ma już swój własny plan...
Wszedłem do domu i łaziłem w kółko po salonie. Wziąłem telefon i wybrałem numer do Tomlinsona.
Lou: Halo? - odebrał ze złością.
J: Louis musimy poważnie porozmawiać. - powiedziałem stanowczo.
Lou: Nie mam czasu. - rzucił obojętnie
J: Nie interesuje mnie to, zaraz u Ciebie będę. - rozłączyłem sie, zabrałem kluczyki i wyszedłem z domu. Niecałe 15 minut póżniej byłem u przyjaciela. Nie miał najlepszej miny.
Lou: O czym chcesz rozmawiać? - usiadł zrezygnowany na kanapie.
J: To chyba oczywiste... Co to kurwa miało być, w tym magazynie?! - wrzasnąłem na niego
Lou: Jak to co? Ocaliłem nam dupy! - odpyskował - To był szczęśliwy traf że ten Paul się napatoczył... Było ich zbyt wielu, musiałem ich zdezorientować... 
J: Na pewno? - zszedłem z tonu
Lou: Tak. Kurwa Zayn. Miałem pozwolić im Cie zabić? - brzmiał na zmartwionego.
J: W porządku, to teraz jedźmy do Nialla. Trzeba mu wszystko powiedzieć.
Lou: Naprawdę angażujesz się w to?
J: Naprawde. - odpowiedziałem pewnie - Szczerze mówiąc, wole ją mieć po swojej stronie... Widziałeś jej blizny na ramionach? Tyle pocisków to my wszyscy razem nie przyjęliśmy w życiu... To niezły zawodnik.- przyznałem - Podziwiam ją że walczy przeciwko Billowi. To najgroźniejszy mafioza, swego czasu nawet my się go baliśmy, pamiętasz? - uśmiechnąłem się lekko
Lou: Pamiętam. - mruknął - Dobra, jedźmy do Niego... - pojechaliśmy do posiadłości Nath. Pierwszy raz widziałem ten pałac z bliska. Byłem pod ogromnym wrażeniem, że ma taką fortece...  Zadzwoniłem dzwonkiem i po chwili brama się otwierała, a zaraz potem wysiadaliśmy z auta...

*Oczami Nialla*
Otworzyłem bramę, to pewnie Nathalie. Może jest ranna i nie ma sił zeskanować palca... Już miałem wychodzić, żeby jej pomóc, kiedy zobaczyłem że z auta wysiadają moi przyjaciele.
J: Co Wy tu robicie? - zdziwiłem sie widząc chłopaków. Nawet się nie uśmiechnęli.
Z: Też sie cieszymy że cie widzimy... - zaśmiał sie słabo.
J: Wejdźcie. - wpuściłem ich do pałacu, Louis się nie odzywał, miałem jakieś dziwne przeczucie. - Coś się stało? Zayn, nigdy do mnie nie przyjeżdżałeś... 
Z: Stało się Niall, nawet nie wiem jak Ci to powiedzieć... 
J: Wyduś to z siebie? - zapytałem z paniką.
Z: Niall, ona... - zamilkł na chwile. 
J: Co? Mówisz o mojej Nath? Widziałeś się z nią? 
Lou: Oboje ją widzieliśmy. Byliśmy razem z nią, kiedy... - czułem że serce zaraz mi wyskoczy.
J: O czym wy pierdolicie?! - wściekłem się - GDZIE. ONA. JEST?! - warknąłem przez zaciśnięte zęby.
Z: Nie denerwuj się...
J: Jak mam się nie denerwować? Gdzie jest moja narzeczona? - wariowałem
Z: Nie żyje. - powiedział krótko, poczułem łzy zbierające się w oczach.
J: Co?! 
Z: Przykro mi Niall, nie mogliśmy nic zrobić. Było ich za dużo... - tłumaczył, podszedł do mnie o kilka kroków ale się cofnąłem, to nie może byś prawda!
J: Byliście tam z nią! I, kurwa, nie pomogliście jej?! Czemu wam nic nie jest?! Czemu pozwoliliście jej zginać?! - łzy spłynęły po moich policzkach.
Z: To działo się tak szybko... Może chodziło im tylko o nią... Nie denerwuj się, ułoży sie, zobaczysz.. - próbował mnie pocieszyć
J: Jaja sobie ze mnie,kurwa, robisz?! Jakbyś sie czuł jakby zabili Ci narzeczoną? I jakbym ja to widział? Nienawidzę was! Wypierdalać! - wrzasnąłem i pokazałem na drzwi. Nie chciałem ich widzieć. Pozwolili umrzeć mojej Nath. Nie mogę w to uwierzyć!!
Lou: Niall, ale to..

...

__________

I jak?! Dłuższy? Może być taki 100 rozdział?!
Będzie 18 komów?! 
CZYTASZ = KOMENTUJESZ!!!!!!!!!!!!!!!!! 




Naat

20 komentarzy:

  1. Wow! Nie bylo mnie tu troche i te kilka rozdzialow, ktorych nie czytalam były mocne... :D Super! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. O boże!! :o Wiedziałam, że Nath to wcieli w życie i myślałam że Niall sie załamie, ale to i tak był szokujący, mega, wspaniały, genialny, cudo rozdział :D Uwielbiam <3333 <33333 <333333 <3333 Ciekawe co Nathalie ma w planie? I co teraz zrobią chłopaki oraz Niall?? NIE MOGE SIE DOCZEKAĆ NEXT'A!!!! Błagam dodawaj szybko :3 Dziękuje za pisanie tego dzieła :* Czekam na nowy :D :3 <3333 <3333 :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow ! Boze ja Niall nie nawidzi teraz chlopakow , a co jak Nat sie pojawi ?! czy on jej wybaczy ?! No szybko dawaj nastepny !!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział super!! Tylko trochę nie fair, że oszukują Nialla

    OdpowiedzUsuń
  5. Każdy rozdział jest zajebisty a to że jest taka wiadomość że niby nath nie żyje to ...to świetne na 100 rozdział
    Szybko next !!!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow wow!! Szkoda mi Nialla, że go okłamuja. Biedny pewnie cierpieć będzie :( Ciekawy i świetny rozdział! :*

    OdpowiedzUsuń
  7. ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudeńko... Biedny Nail :'(

    OdpowiedzUsuń
  9. To już 100 rozdział 😲 szybko zlecialo 😉 rozdział super i wgl .. cały blog super 💜💜💜

    OdpowiedzUsuń
  10. Co on chce jej powiedzieć???? Hmm.... Chce nn!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak Louis powie prawdę, to będzie koszmar .. Rozdział genialny <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Wow 💖 nie mogę się doczekać next 👌

    OdpowiedzUsuń
  13. Awww już 100!!! No no sie dzieje w tym rozdziale :) jestem ciekawa co dalej więc czekam nn ❤Jula

    OdpowiedzUsuń
  14. Chciałabym by Louis był wsparciem dla Nialla i pogodził się z Nathali :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wow, jest dużo dłuższy i naprawdę mnie teraz zaskoczyłaś ;) i to bardzo pozytywnie :D czekam na następny ;) /Weraa.xx

    OdpowiedzUsuń
  16. Czy tylko ja na koniec się rozpłakałam...

    OdpowiedzUsuń
  17. Boże *U* Czm ty tak zajebiście piszesz?!

    OdpowiedzUsuń
  18. Boski ♥ ~Asia.

    OdpowiedzUsuń